sobota, 21 grudnia 2013

PROLOG

Jestem Rillianne Lucifen d'Autriche, ale przyjaciele mówią mi Rilly.. Chwila, coś tu nie gra... No tak, ja przecież nie mam przyjaciół... No, poza moim bratem, Allenem, ale cóż... Trudno, aby służący mówił swojej pani zdrabniale, prawda? Cóż, warto nadmienić, że ja i Allen to bliźniaki, ale nie wychowaliśmy się razem. 10 lat temu mój brat odjechał z jakimś szlachcicem. Matka mnie pocieszała, że wróci i będzie z nami żył już jako książę, a ja zostanę królową i będę rządziła całą Lucifenią. minęło 9 lat i zgodnie z obietnicą mojej matki zostałam królową Lucyfenii. Według jej obietnicy było mi dane również ponownie spotkać się z bratem. Tylko jedna rzecz się nie zgadzała... Nie przybył, aby zostać księciem czy królem, lecz moim... Służącym. Od tamtej pory zawsze stał u mojego boku i spełniał wszystkie moje życzenia. Kiedyś nawet opluł kogoś pestkami arbuza, aby mnie rozbawić.

Cóż... Spędzaliśmy w pałacu całe dnie i noce, co kilka dzionków wychodząc na przechadzkę po królewskich ogrodach lub wybieraliśmy się na przejażdżkę bryczką po pobliskim mieście. Przez większość czasu nudziłam się siedząc na swoim tronie lub zajadałam się przepysznymi potrawami i deserami. Tak mijał dzień za dniem. Raz w kwartale w moim królewstwie urządzałam wystawne bale, na których zawierałam wiele znajomości... A także wychwytywałam wzrokiem te osoby, których zachowanie mi się nie podobało i kazałam straży wtrącać ich do lochu, aby następnego ranka móc pozwolić katom na małą rozrywkę. Doprawdy nie wiem, czemu poddani nazywają mnie Córą Zła...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jestem Harriet. Harriet McCurdy. Prowadzę całkiem zwyczajne życie w centrum pewnego cudownego miasta… Mianowicie? Paryż. Tak. Cudownie jest mieć bogatych rodziców, piękną willę z basenem w centrum miasta. Tysiące ślicznych ubrań w ogromnej garderobie. Co mi z tego wszystkiego najbardziej potrzebne? No z tego nic, bo pomimo ogromnej ilości dóbr w moim domu, jednego brakuje… Mianowicie miłości. Tego nigdy nie było w mojej rodzinie. A co gdybym Wam powiedziała, że mam trzech braci i jedną siostrę, którzy na każdym kroku kopiują moje życie, bo uważają mnie za idealną? Tak, są młodsi. Jestem dobrym wzorem? Raczej nie. Dlaczego? Dlatego iż jestem bardzo ładogną, niemiałą, skrytą i głupiutką osóbką, która boi się własnego cienia. Życie jest okrutne? Owszem, też tak sądzę. Co z tego? Nic, bo nikt mi nie da drugiej szansy na lepsze życie. Świat jest jeden, więc drugiej szansy nie mam. Byt pięknie by było. No, więc prawie wszystko o mnie wiecie. Czego jeszcze nie? Tego, że jestem jedną z najgorszych uczennic w szkole. Mam dysleksję i dlatego nie jestem zbyt dobra w pisaniu i w ogóle. Mimo to wszyscy są moimi „przyjaciółmi”, bo jestem dziana. Jakie przecudowne życie! Chociaż, chwilka… Ah, jednak nie.

No i co ja mam zrobić? Tylko coś powiem to już czuję się tak jakby każdy cedził moje słowa przez sitko, bo wszyscy z uwagą mnie słuchają. Czemu? Nie wiem... Co ja, primadonna? Nie, więc chciałabym żeby ludzie przestali mnie tak traktować. Nie jestem prezydentem. 

~~Larunia i Angel ♥♥